W świecie, gdzie komunikacja między ludźmi jest bardzo prosta, przekazujemy sobie informację przez internet nie znając się, setki, tysiące kilometrów od siebie wydawałoby się, że niektóre problemy, jako zmotoryzowani mamy z głowy. Lata temu paliwo złej jakości, kolokwialnie nazywane chrzczonym było postrachem wielu kierowców. Dawne wynalazki motoryzacyjne pokroju FSO Poloneza, Łady, Zastawy itp. samochody produkcji wschodnio-europejskiej były w stanie przetrawić wiele, aż w końcu mówiły nie! Dzisiaj mamy bardzo wrażliwe silniki, którym niewiele trzeba, aby wydajność ich pracy spadła, a nawet zostały unieruchomione. Mimo tej szeroko dostępnej informacji na temat jakości paliw nadal można się nadziać na paliwo, którego jakość pozostawia wiele do życzenia.
Kontrola, kontrola, kontrola i co z tego?
1567 wybiórczych kontroli w 2016 roku stacji benzynowych, które wykazały, że 3,3% przebadanych substancji nie spełnia norm przyjętych dla paliw w Unii Europejskiej. Paliwo złej jakości niesie za sobą wiele nieprzyjemnych konsekwencji dla naszego pojazdu. Co gorsza ciężko dochodzić swoich praw i postawić konkretną stację w roli oskarżonego. Cała operacja nie dość, że czasochłonna to wcale nie jest tania, bo zbadanie próbek paliwa nie jest taką trywialną sprawą, a same zeznanie mechanika, który stwierdzi, że przyczyną awarii było chrzczone paliwo nie wystarczy. Ponadto niewielu mechaników ma ochotę pałętać się z nami po sądach w tej sprawie. Efekt końcowy jest taki, że nadal wiele stacji nic sobie nie robi z grożenia palcem, ewentualne kary od organów kontrolujących, w naszym kraju jest to Urząd Ochrony Komisji i Konsumentów też ich nie przerażają. Wiele z nich kusi nas ceną niższą nieraz o 10 groszy od konkurencji. Inne nie mają skrupułów i z racji dobrej lokalizacji trzymają cenę rynkową dojąc w zamian ściek a nie paliwo.
Benzyna z niewłaściwą liczbą oktanową
Benzyna – najpopularniejsze paliwo wśród samochodów osobowych. Jaką benzynę możemy uznać za tą gorszej jakości? Wszystko w tym przypadku rozchodzi się o ilość oktanów. Jeśli jest za niska, czyli paliwo nie spełnia podstawowych norm. O co chodzi z tymi oktanami? Konkretnie o liczbę oktanową – określa ona odporność na niekontrolowany samozapłon paliwa silnikowego, jeśli paliwo ma za małą liczbę oktanową następuje tak zwane spalanie stukowe, czyli paliwo ulegnie samozapłonowi przed właściwym momentem w silniku. Nazwa wzięła się od stuków, które takowe samozapłony generują.
Efekt końcowy? Nierówna praca silnika, szarpanie, spadek mocy, uszkodzenie silnika, przede wszystkim panewek, korbowodu, tłoków, zaworów. W przypadku bardzo wrażliwej jednostki możemy być unieruchomieni i wyobraźcie sobie, że do takiej sytuacji dochodzi na przykład na autostradzie, przy prędkości 120 km/h.
Olej napędowy – normy utleniania
W przypadku oleju napędowego problem wygląda nieco inaczej. Chodzi tu o tak zwaną oporność na utlenianie, jest to najczęściej przekraczany parametr w przypadku kontroli oleju napędowego na stacji. Na utlenianie mają wpływ również warunki zewnętrzne, czyli to jak tego rodzaju paliwo jest przechowywane oraz jaką mamy pogodę obecnie ma ogromne znaczenie. Jak to się przekłada na odczucia za kierownicą? Olej napędowy nie spełniający norm utleniania będzie mętniał, powstaną osady, które zatykają filtry oraz dysze zaworów. W nowoczesnych dieslach, które mają pełno systemów kontrolujących parametry silnika kolokwialnie ujmując głupieją. Silnik nierówno pracuje, wyrzuca błędy na komputerze, często wchodzi w tryb awaryjny, przez co silnik pracuje tylko do określonej ilości obrotów, nie jest w stanie zakręcić się wyżej. Może nas to naprawdę dużo kosztować u mechanika.
LPG wolne od przekrętów?
Wydawałoby się, że najtańsze ze wszystkich paliw jest wolne od tego typu oszustw, w końcu ile zarabia się na gazie? Nic bardziej mylnego. W LPG może występować zbyt wysoka zawartość siarki o co gorsza, w przeciwieństwie do omawianej wcześniej benzyny czy oleju napędowego zatankowanie złej jakości LPG nie będzie widoczne od razu. Co robi siarka z elementami silnika? A no powoduje korozję, co oznacza, że podzespoły na które oddziałuje przez pewien czas nie będą nadawały się do naprawy, tylko i wyłącznie do wymiany, a to nie będzie tania operacja.
Jak się obronić, gdy zauważymy któreś z objawów?
Jeżeli mamy podejrzenie, że paliwo które zatankowaliśmy, jest wątpliwej jakości trzeba natychmiast uzupełnić zbiornik paliwem lepszej jakości, oczywiście w jak największej ilości w stosunku do tego niewłaściwego, które obecnie mamy w baku, tak aby zneutralizować jego negatywne czynniki. Jeśli zalejemy samochód do pełna najlepiej zaprzestać dalszej jazdy i udać się do mechanika, gdzie paliwo zostanie spuszczone, a zbiornik wyczyszczony. Na stronie Urzędu Ochrony Komisji i Konsumentów możemy zgłosić konkretną stację do kontroli, najlepiej nie robić przed tym awantur na stacji nawet jeśli mamy pewność, że stąd bierze się problem z pracą naszego samochodu. Głównie dlatego, że ajent, czy właściciel który ma świadomość swojego wykroczenia zanim zjawi się u niego kontrola zdąży domówić do zbiorników taką ilość paliwa o lepszej jakości, że to na którym oszukuje zostanie zneutralizowane.
UOKiK publikuje listę stacji na których odkryto nieprawidłowości, warto tam zaglądać i upewnić się czy stacja na której tankujemy nie znajduje się na tej liście. Unikajmy wszystkich jak ognia, miejmy nadzieję, że taka presja społeczna wpłynie na właścicieli stacji, a Ci którzy oszukują stracą klientów i znikną bezpowrotnie z rynku.
Jeśli uważasz ten tekst za pomocny, podziel się tym wpisem na Fb.